piątek, 25 września 2015

Wraca człowiek z zagramanicy i dostaje cebulą po mordzie

Je-zu-sma-ria ten kraj jest nienormalny.

Był sobie wypadek na A2 więc nie chcąc sie wkopać w trzygodzinny korek zjechałam na obwodnicę poznańską i od tego momentu dostałam taką Polskę w pigułce że głowa mała. No więc gdziekolwiek bym nie przejechała tam ogromny korek i roboty drogowe, jakieś koszmarne slumsy, w ogóle dziury, chamstwo na drodze, ja nie wiem kurna jak na to patrzę to cofam wszystko co mówiłam o uchodźcach bo Poznań to trzeba by zbombardować, zaorać i oddać dla Syrii, może by coś lepszego tam zainstalowali.

Oczywiście zgubiłam się z pięć razy bo mój cudowny GPS ma tendencje do pokazywania mi robót drogowych i korków dopiero wtedy, gdy w nie już zdążę wjechać. Podjechałam do jakiejś stacji w zapyziałej pipidówie żeby skorzystać z kibelka, gdzie sie okazało że ów kibelek ma taką super funkcję która automatycznie wyłącza światło jak już wejdziesz i zamkniesz drzwi.

No więc udało mi sie wskoczyć na autostradę dwie godziny później i jadę na pełnej kurwie, za mną buce w piętnastoletnich Passatach napieprzają slalomem jak pijane gibony, dojeżdżam do bramki wjazdowej a tam na bramce stoi baba tylko po to, by naciskać ten taki jebitny przycisk do drukowania biletu. Tak, to jest taki kurwa zawód, stanie na bramce i walenie pięścią w ogromny czerwony przycisk bo Polaczki nie są w stanie tego robić samodzielnie.

I było to tak absurdalne że doznałam oświecenia i już było spoko. Bo to jest tak idiotyczne, że jak żywcem wyjęte z Misia i nie ma najmniejszego sensu brać ani siebie, ani tego wszystkiego wokół na poważnie.

Także kolejny powód przeciwko chemtrailsom - na cholere oni mają nas wykańczać? My sobie z tym tutaj świetnie dajemy radę sami.

niedziela, 20 września 2015

A teraz troche serio - lasery.

Kilka razy się ten temat przewijał przez oszołomkowy fanpejdż i chyba wreszcie czas żeby to wziąć i poddać lekkiej analizie.

Link do artykułu z wykopu znajdziecie TU.

Otóż wierzcie lub nie, pomimo tego jak intensywnie nasza firma próbuje zrobić z nas klaunów, naszym głównym zadaniem w lataniu jest nadal zapewnienie bezpieczeństwa sobie, pasażerom i samolotowi (w tej kolejności, sorry, taki mamy klimat). I mogę być super słodką idiotką na co dzień, ale jakbym zobaczyła że ktoś miga laserem gdzieś przy lotnisku to bym nogi z dupy powyrywała i wcisnęła z powrotem w odbyt. Bo o ile zakłócenie przebiegu startu czy lądowania w przypadku migania laserem raczej nie nastąpi, o tyle sam fakt wpadnięcia na taki pomysł i wprowadzenia go w życie świadczy tylko o tym że się jest ekstremalnym zinbredowanym skurwysynem, który do końca życia powinien co najwyżej obierać ziemniaki łyżką. 

Aha, i powodzenia przy miganiu laserem na samoloty wojskowe, jeśli ktoś by miał taką ochotę jak ta pani z komcia. Słyszałam że po takich głupich wybrykach jest się bardzo nisko na więziennym łańcuchu pokarmowym.  

Czyste niebo? Ratuj się kto może!


Ja czasami już nie wiem gdzie jest granica między głupotą a gdzie sie zaczyna trolling, jeju panie Chan pan mi pomoże bo ja już nie moge AAAAAAAAAAAaaaaa....


piątek, 18 września 2015

Nauka, głupcze!

Ja to tu tylko tak zostawię...


Jak ktoś pyta o dowody, to znaczy że nie myśli. 

Dowody - nie myśli. 

Dowody naukowe na jutubie. 

nie myśli. 

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. 

Biała szmata vs czarna szmata, czyli jak sie nie ubierać po chemtrailsowsku

Na stronce ktoś wrzucił nieprawdziwy mem gdzie jakiś człowiek depcze dziecko - rzecz bardzo paskudna z widoku więc was tym nie uraczę, ogólnie wyszło na to że była to "metoda" leczenia w Indiach, a nie jakieś straszne muzułmańskie ludzie co depczą po chrześcijanach.

Oszołomkom powinno to dać do myślenia (bio-leczenie ehe? Homeopatia i te sprawy?) ale nie, oni wolą się wykłócać. Aczkolwiek trzeba przyznać, że to całkiem uroczy nawał bełkotu.

wtorek, 15 września 2015

Bezpieczeństwo lotniskowe a sprawa imigrancka

Oszołomki wrzucają sobie nawzajem zdjęcia contraili i biadolą dalej, a koleżanka podrzuciła na SUSie bardzo ciekawe zagadnienie, w sensie: Dlaczego na granicach nie ma takich kontroli, jak na lotniskach?

Pomijając Schengen, w którym jeszcze póki co granic nie ma, ale nawet na obrzeżach Unii Europejskiej kontrole są nie tak dokładne jak na byle lotnisku w Szczebrzeszynie.

Otóż jest to logistycznie niemożliwe i bez sensu.

Na lotniskach i w samolotach regulacje dotyczące bagażu podręcznego i rejestrowanego są bardzo specyficzne - jak ktoś kiedyś leciał to wie jakie są problemy jeśli idzie o wszelkiego rodzaju kosmetyki. Mi na Stansted robili awanturę że nie zgłosiłam lakieru do paznokci, a w Eindhoven to w ogóle najlepiej nie przyznawać się do narodowości, bo bagaż będzie przegrzebany centymetr po centymetrze (niestety, rasizm w Holandii to fakt ukryty pod puchową kołderką socjalu i marihuany). Transport lotniczy zarówno pasażerski jak i cargo podlega dwóm ogromnym książkom regulacji dotyczącej pakowania, obsługi i maksymalnych kwot wagi czy objętości danego produktu jakie mogą być w holu ładowniczym. Po czym linie lotnicze mogą jeszcze bardziej ograniczyć własnymi regulacjami (i zazwyczaj to robią). Ot, na przykład: jeśli macie zapalniczkę Zippo, to najlepiej nie zabierajcie jej w podróż, bo najprawdopodobniej czeka was konfiskata.

No więc tak, te wszystkie regulacje muszą być przestrzegane plus przepływ pasażerów musi być na tyle szybki, by nie sprawiać zbyt dużych zatorów, więc jedyne co tak de facto sie sprawdza to X-ray bagażu, metale na osobie i ewentualnie narkotyki (ale to tylko jakieś 10% losowych pasażerów). I tak tworzą się korki.

A teraz wyobraźcie sobie, że trzeba by było robić to samo, ale z samochodem, gdzie X-ray ani wykrywacze metalu nie mają najmniejszego sensu.

No cóż, robi się. Jest możliwość dopuszczenia samochodu do ruchu wewnątrz lotniska po ręcznym przeszukaniu, które trwa około godzinę. Także jak widzicie, mając na uwadze średnią przepustowość punktu granicznego, taka akcja jest raczej bez sensu - stosuje się ją czasami ale jest to sprawa całkowicie losowa i odnosi się tylko do niewielkiego procentu wszystkich aut przemierzających granice. Jeśli by chcieć to zastosować, to musiałaby być dostępna albo najnowocześniejsza technologia (o ile taka istnieje) do screenowania transportów w parę minut, albo trzeba by zatrudnić setki ludzi na jedno przejście, by przeszukiwać kilkadziesiąt aut naraz.

A teraz coś zupełnie niezwiązanego z tematem, szczeniackiego i bez sensu.


P.S. A w ogóle to weźcie sobie jeszcze zobaczcie TEN filmik, bo mi rozwaliło mózg, co można zrobić z samolotem. 


niedziela, 13 września 2015

Randomowy updejt (coś jak spiseg-art)

No heja misiaczki, co tu dużo mówić, raz że moja chemtrailsowa praca mnie zajechała, dwa, że właściwie oszołomki nic nowego ciekawego nie piszą. Wiem, że to taka słaba pociecha będzie, ale wrzucę tu kilka rzeczy które sie nie nadają na samodzielne wklejenie, a i jako spiseg-art nie bardzo.





 Mamuśka roku:




A teraz odpowiedź;







poniedziałek, 7 września 2015

Antyszczepionkowcy


Chyba nie muszę komentować całego tego threadu, szczególnie że komentarz składałby się głównie z przekleństw. Szkoda dziecka, ale mam szczerą nadzieję, że matka poniesie odpowiedzialność za swój kretynizm, za to, że znów mamy w Europie Polio, bo parę jakichś tępych lafirynd bardziej wierzy ynternetom niż dyplomowanym lekarzom. A rzeżączka wam w dupę. 

No miałam nie przeklinać, ale nie wyszło. 

Enyłej, ładny trolling pan odstawił na samym dole, niestety tak subtelny że oszołomki się raczej nie skapną.  

czwartek, 3 września 2015

Rozsądek? Jaki rozsądek?

Czasami trafiają się desperaci wymieniający podstawowe braki w logice spisgowców, próbujący przemówić im do rozsądku. Żałuję, że nie zrobiłam printscreena poprzedniego postu tego pana, bo odnosił się do całkiem sensownych błędów w rozumowaniu, np. z podstaw optyki. Niestety cała dyskusja szybciutko została zamieciona (mimo że ani nie było wyzwisk, ani nic), a po panu został ino samotny post i znaczek, że pana wywalono z grupy.


Ale ale! Za to bardzo dużą popularnością i ogólnym poklaskiem cieszą się obrazki jak poniżej: 


(Zwróćcie uwagę szczególnie na typa z opuszczonymi spodniami. Musi metafora jakaś.)

P.S. W ogóle ten obrazek ludzi z głowami w piachu to, jak dobrze kojarzę, prawdziwy happening chemtrailsowców. Jezu, ale bym lała. 


środa, 2 września 2015

Pani chciała zabłysnąć, ale troche nie wyszło

Jednym z najlepszych haków na oszołomków jest zderzenie z faktem, że 90% tych "chemtrailsowych" samolotów to samoloty pasażerskie, co sobie można bez problemu sprawdzić z Flightradarem w ręce, gdzie trasy samolotów mapowane są w czasie rzeczywistym. Oczywiście oszołomki próbują na wszelkie sposoby ominąć ten niewygodny szczegół, że oto zapyziały Boeing Ryanaira albo jakiś Embraer wielkości pudełka od zapałek właśnie sypie im chemią nad głowami. Ale próbują, oj próbują. Poniższy pościk przejrzymy sobie wraz z tekstem źródłowym krok po kroku.


Opis sposobu trackowania ADS-B, MLAT i FAA na samym flightradarze znajduje się TU

"- ADS-B odbiera informację tylko od samolotów, które są wyposażone w transpondery typu ADS-B (co stanowi ok. 20% wszystkich samolotów, przy czym większość SAMOLOTÓw WOJSKOWYCH ich NIE ma)"

No dobra dobra, psze pani, ale na stronie Flightradara mówią jak byk, że ADS-B jest w tej chwili najpopularniejszym a od 2020 obowiązkowym elementem wyposażenia samolotów. I jeśli mówimy o tych 20% to trzeba wspomnieć, że bierzemy tu pod uwagę wszystko co lata na całym świecie, od A380 po jakieś latające pralki gdzieś w Pcimiu dolnym.

"- MLAT odbiera informację z samolotów wyposażonych w starsze transpondery, ale tylko takich, które lecą na wysokości między 1,5km a 3 km"

A to to już nie wiem skąd se pani wytrzasnęła, skoro na stronie stoi jak byk, że MLAT działa POWYŻEJ 1,5-3km ponieważ tylko wtedy sygnał może zostać wykryty przez cztery odbiorniki naraz (wymagana ilość dla zadziałania systemu). MLAT obejmuje całą Europę i mają je właściwie wszystkie samoloty. MLAT działa niezależnie od ADS-B.

"- FAA - dotyczy głównie samolotów pasażerskich latających nad USA i Kanadą oraz oceanami"

FAA to nie jest system, tylko Federal Aviation Administration, pion administracyjny lotnictwa USA, który dostarcza informacji dla FR24 poprzez radary z pięciominutowym opóźnieniem (wymóg prawny po atakach z 11 września).

"Dodam tylko jeszcze, że aby informacja o położeniu danego samolotu dotarła do flightradar, sygnał z jego transpondera musi dotrzeć do odbiornika, który współpracuje z flightradar, a odbiorniki te nie pokrywają jeszcze całego obszaru kuli ziemskiej, choć w Europie pod względem ich zasięgu jest bardzo dobrze."

A przepraszam, a co panią obchodzi źle pokryty obszar Antarktyki czy Nairobi?

P.S. TU można sobie więcej poczytać o MLAT i ADS-B. Albo i nie, bo nuda.

Jak rozpoznawać związki chemiczne z bardzo, bardzo daleka

Niemcy już wiedzą jak. 







Modrzew.