sobota, 31 października 2015

Hologram WTC i Żyd Halloweenowy (vel Spiseg-Art)

WTC usłane teoriami spisgowymi, wiadomo, tak samo jak w przypadku Smoleńska ile ludzi tyle ekspertyz lotniczych. Tym razem Blue Beam czyli projekcje holograficzne samolotu (aha). Anyway, tutaj nie mam co dodawać, bo mnie kolega komentarzem uprzedził.


Jedna z naczelnych oszołomkiń (oszołomczyc?) zapuściła za to taki obrazek że pan Jotek z zazdrości pewnie w gacie robi na miętowo.


P.S. Pozdrawiam Francję, bo pierwszy raz przebiła Polskę w ilości wejść. Jak kogoś potrzebujecie do pracy na polu to ja bardzo chętnie.


wtorek, 27 października 2015

Wystaw rure na balkon - twierdź, że walczysz z systemem

Zawsze rozwalają mnie chembustery i inne tego typu. Z jednej strony jest to genialny sposób na wciskanie ludziom kitu złożonego z miedzianych rur, kamieni i piachu, z drugiej dość smutne że ktokolwiek uważa że coś takiego jest w stanie "oczyścić" niebo.


I właściwie to zastanawiam się czy to ten typ jest taki głupi, czy wręcz cwany, że myśli że się ludzie nie domyślą, że w drugiej focie jest nieco inny balans bieli. Hmm. 

A tu macie szablon, jakby ktoś chciał zarobić na oszołomkach, w sumie jakbym miała tak z 5-10tys na zbyciu to bym założyła firmę produkującą takie głupoty.


poniedziałek, 26 października 2015

Podpaski nasiąknięte Roundupem

Tak tak, serio.



Kilka najlepszych cytatów poniżej:

"Now glyphosate, the chemical found in Monsanto's "RoundUp" herbicide used on genetically modified cotton crops, is being discovered in the vast majority of feminine hygiene products."

Tak tak, dobrze tłumaczycie, autor artykułu święcie wierzy, że w tamponach znajduje się roundup. No wiecie, ten którym się pryskało pokrzywy, żeby zżółkły. 

"The only sure way to avoid GMOs in your vagina is to source certified organic feminine hygiene products made from organic cotton or other organic materials.

It's easy for consumers to forget that their blue jeans are made from GMO cotton saturated with glyphosate... or that the cotton gauze in their first aid kits are also made with GMO cotton and glyphosate. In fact, even cotton swabs and cotton balls are usually GMO.

So if you really want to stop putting Monsanto in your vagina (or your ears, nose and other place in your body), you'll need to meticulously source organic, non-GMO products for such needs."

Aha, spoko. Najpierw był Roundup, aż tu nagle GMO. Ciężko się zdecydować, co nie? 

Ok, zakładam że czytelnicy tego blożka mają minimum dziesięć szarych komórek na krzyż i wiedzą lepiej, że genetycznie modyfikowana bawełna nic człowiekowi nie zrobi prócz tego, że będzie tańsza. 

Aczkolwiek jeśli jeszcze nie wiecie, to czajcie taką fazę - organiczne BIO uprawy są często bardziej trujące niż zwykłe, bo podlegają mniejszej ilości ograniczeń jeśli chodzi o pestycydy. Te cudowne BIO uprawy są podatne na szkodniki, więc ładuje się w nie dużo więcej chemii. Uprawy GMO nie muszą być aż tak pryskane bo są bardziej odporne, lub też swoim składem chemicznym bądź zapachem odstraszają niszczące je insekty. Ale tego wam oszołomki nie powiedzą, bo to oznaczałoby że są opłacani przez Monsanto. A ja tak siedze i czekam na pierwszy przelew i nic :(

P.S. #naturalnews #trueevil #truewiki #takbardzoprawdziwefakty #wszystkospiseg #tylkounasdobreprodukty #judaszemonsanto #gmonie

niedziela, 25 października 2015

Troche randomowego świrowania

Jak już wcześniej wspominałam, oszołomki za bardzo nie robią nic nowego, siedzą i biadolą, nuda. Czasami zdarza się jakiś fajny tekst, dlatego też macie tu kilka kwiatuszków.






Abort! Abort! Pani Trzepaczka na tropie blożka!

Swoją drogą Światosław wrócił, jeeej. Panie Światosławie, guru nasz najcudowniejszy, prosimy, niech pan coś pierdolnie ładnie powie. 


sobota, 17 października 2015

Apocalypse Tommorow

Zawsze jestem ciekawa jak się "naukofffcy" wykręcają z takich Bardzo Sprawdzonych Przepowiedni Katastroficznych. Np. w przypadku apokalipsy 2012 słyszałam że to UFO przyleciało i nas ocaliło, tylko nikt tego nie widział, ale oświeceni CZULI. Aha, cool story bro.


No ja jestem na emigracji i Holandia jak stała tak stoi sucha pod poziomem morza, chyba że o czymś nie wiem. A i btw nie zasłoniłam nazwiska tej pani bo po profilu i avatarze sądząc to nie nazwisko, ino pseudonim artystyczny. 


Tak, wiem, straszna menda jestem.  Link do artykuliku macie TU.

Edyta z 24.10: No więc wielkiego trzęsienia jak nie było jak nie ma, tak jak i powyższego postu. Za to chwytliwy tytuł tej notki dał mi niezły strzał do wejść na stronę. Muszę takich więcej :>

piątek, 16 października 2015

Apdejt mały + mini spiseg arcik

Miśki i Miśkowie, raz jeszcze wielkie sorry że sie nie odzywam, ale zapierdol w chemtrailowni, to raz, sprawy osobiste, to dwa, a trzy że serio na tym forumu nic nowego nie ma. Tzn rośnie coś w stylu człowieczka co pisze teksty w stylu "Rodowici Słowianie nie są rasistami, więc wypierdalaj z Polski murzynie" ale za mało na taki ładny duży pościk.

Natomiast wciąż nie zapomniałam o tym poście podsumowującym na 2000 (teraz to już 3000) wejść i żeby wam umilić czas oczekiwania na kolejne spiseg-arty czy niesamowite odkrycia mocy orgonu all hail Aśtan Seran, zabieram się za stworzenie kolejnego blożka z opkiem o pracy 11km nad ziemią.  Będzie to taka synteza wszystkich tych porąbanych historii okołolotniskowych z ostatniego 2,5 roku pracy. Plus trochę dziwactw. Ogólnie troche true story, troche wymysły, a w większości realia pracy na wygnaniu i jakim cudem bilet na samolot kosztuje dziwińć złoty i firmie sie to opłaca.

Opko bedzie po angielsku, postaram sie by było humorystyczne, ale że komedia ciężka rzecz, to mi pewnie wyjdzie dramat.

Także za to że Chemtrailsy będą updejtowane troszkę rzadziej no bo nie ma source'a, to dostaniecie w zamian drugi blożek. Styka?

A żeby nie było wrzucam coś z głębin foldera... polecam kota na dole.





wtorek, 6 października 2015

Amisze jako remedium na autyzm

Niesamowite wiadomości!

Też mam taki news. Przyczyną sraczki jest groszek. Dowód? Na Madagaskarze nie  ma groszku, nie ma sraczki. Prawdopodobnie.

Ale tu wcale nie jest lepiej. Obczajcie tylko ten wycinek z podlinkowanego wyżej artykułu.

Okazało się, że wśród licznej grupy żyjących tam dzieci tylko troje miało objawy autyzmu: 1) pochodząca z Chin dziewczynka, którą adoptowała rodzina amiszów, 2) dziecko, które było zaszczepione i 3) trzecie, u którego nie udało się ustalić, co było przyczyną choroby. Proporcjonalnie [do statystyk ogólnych, dotyczących terenu całego kraju] wśród dzieci amiszów powinno być ok. 200 zachorowań!

Aha! Czyli że niby nie ma, ale jednak jest. Mocny dowód, nie ma co. 

Ja to tylko skomentuję o takim obrazkiem, który w pełni oddaje moją opinię co do uciekania się tylko do "naturalnych" metod diagnozowania i leczenia.