sobota, 27 sierpnia 2016

MEANHWILE* po mieście wolności popyrkuje Trabant zagłady

Jadę ja sobie na spokojnie do Ikei a tu takie rzeczy...


W sensie, jak mniemam, że ten Trabant to chemtrail, bo tym dwusuwem to pewnie niejedną osobę podtruł. 

Ciekawe czy ta osoba słyszała mój dziki rechot? W końcu był dość głośny nawet jak na autostradę...

*żeby nie było że walnęłam literówkę, meanhwile jest stąd.

piątek, 19 sierpnia 2016

SPREJUJOM CHEMTRAILSAMI W ŚRODKU SAMOLOTU

Rząd opryskuje pasażerów w samolotach?!!!??1?ONEONE!!???

Nawet... jezu... @#%^&*!!!! AAAAAA!!!!

Dobra, może ktoś nie wie.

To psiukadło jest rozpryskiwane by zabijać komary przenoszące malarię, a które to często sobie wlatują do kabiny np. z takich Indii. Normalna procedura. Ba, gdyby to ode mnie zależało to żeby cały ten syf z samolotu wyplenić to trzeba by było wszystko domestosem szorować co tydzień.*

“This process is being referred to as “disinsection,” a word that seems to have been made up by the TSA or airline industry. Disinsection, or the spraying of an insecticide or pesticides on planes, is now permitted under international law. The Department of Transportation says that the supposed intent is to protect public health, crops and agriculture, and the environment.”

No a co ma być, to już dezynsekcja nagle jest wymyślonym słowem? CZY PANI MA DWIE KOMÓRKI MÓZGOWE NA KRZYŻ czy się zdążyły pobić o ostatni atom tlenu?

Fajne są też komentarze:

"If they want to start doing a lice check, ie: putting a comb through my hair before takeoff, fine. But don't start spraying insecticides on me while I am in an enclosed space and have nowhere to go to escape from it."

O panie, co to to nie. Stewardessy dość się muszą nadotykać ludzkiego gówna (absolutnie literalnie i figuratywnie) żebyś im jeszcze wyjeżdżał z grzebyczkiem. I mogę ci zagwarantować, jeśli byś nie miał wszy przed takim grzebyczkowaniem, to po nim byś miał je na pewno.

I thought they did this on all planes. Otherwise we'd probably all end up with head lice or some other illment. But usually they do it between unloading and loading the next sardines, when they are "readying the cabin for boarding".
  • I'd take lice over a neurotoxin sprayed in a sardine can repeatedly : ("
No jacha, idź babo miej wszy, albo najlepiej jak te wszystkie eko-wege-bio co popierdalają na bosaka po samolotach żeby się czuć bliżej natury. Panie, to w kiblu na podłodze to nie była woda! Grzybek murowany, a później zrzędzenie, TYPICAL RYANAIR/WIZZAIR/LOT/LUFTHANSA/ETC.

Jebcie się. I jeb się ty plastikowa babo, co ostatnio kupiła książkę jak jej w szkole kazali. Oby was dopadła malaria, eko-wege-bio pojeby. 


*tak naprawdę gdyby to ode mnie zależało to cały samolot byłby spalony po tygodniu służby. Wiecie, ilość gówna, moczu i chorób przenoszonych we wszystkie możliwe sposoby w przeliczeniu na cm2 jest tak ogromna, że naprawdę dziwię się że jeszcze istniejemy jako gatunek. No ale pewnie jakieś choróbsko jeszcze się rozprzestrzeni i wtedy oszołomki będą pierwsi do szczepionek.

czwartek, 18 sierpnia 2016

UFO szczela w Chemtrailsy! DWA RAZY!

No bo jakby szczeliło raz to by była nuda, ale DWA RAZY?! Jak?!


Szczególnie podoba mi się ten opis, że coś z nieba spada po tych poszczałach. Jak mi ktoś wskaże gdzie to coś spada to będę dźwięczna, bo ja tam nic nie widzę. Poza tym to mi już tak wszystko opada z tym chemtrailsowym opadem że serio... nie. No nie. 

sobota, 13 sierpnia 2016

Z innej beczki: Pozwij ich wszystkich!

Oszołomki nuda, więc zarzucam coś absurdalnego: w pewnej mieścinie w Nebrasce pewna starsza kobitka (zapewne już z demencją bądź mózg się jej rozprostował) pozwała za grzeszenie gejów.

Wszystkich.

Kliku Klik.

Jak ktoś chce to w tym artykule jest też skan oryginału całego pozwu, napisanego odręcznie. Może któreś z was ma ochotę pobawić się w psychoanalityka i podiagnozować trochę?

Treść o tu.

sobota, 6 sierpnia 2016

O pani pilotce co sobie strzela samojebki w kokpicie

Taka sobie notka dla tych wszystkich, którzy widzieli ten ostatni hype na jedną z kobitek z mojej eks-roboty.

Nie, chyba z tą babką nie leciałam. Nie wiem, bo tak prawdę powiedziawszy to na pilotów totalnie nie zwracałam uwagi już od kilku lat, a ci co mi zapadali w pamięć byli zwykle mega charakterystyczni lub bezczelnie mnie podrywali. Z kobitkami pilotkami leciałam kilka razy no i eee... trochę chamsko jadąc, wszystkie wyglądały dla mnie jednakowo. Ładne blondyny w uniformach, ot i wsio.

Nie oszukujmy się, żeby zostać pilotem często główną kwalifikacją jest pochodzenie. Owszem, znajdą się Polacy, Czesi etc, ale to nie jest przypadek, że większość pilotów pochodzi z bogatych krajów - Norwegii, Holandii czy Wielkiej Brytanii. Zwykle za wykształcenie płacą im rodzice, albo dostają preferencyjne kredyty, które są w stanie spłacić.

Bycie pilotem jest łatwe, więc nic dziwnego że większość pilotów jest mega przystojna a wszystkie pilotki to blond lachony. Mają czas i pieniądze na to, no bo taka jest prawda, żeby być ładnym trzeba mieć na to pieniądze, na drogie, zdrowe jedzenie, na siłownię, na kosmetyki, trzeba być wypoczętym i nie mieć specjalnie dużo zmartwień. To wszystko idealnie wpisuje się w życie pilota, gdzie jedyny problem to rodzina, bo łatwość wkopywania się w głupawe romanse z młodziutkimi i puściutkimi nowymi stewardessami ściąga większość tych chłopaków na puszczalską stronę (dziewczyny zwykle trzymają się na wodzy, bo dostają po tyłkach piętnaście razy bardziej niż pilot "ogier"). Wierność to nie jest mocna strona w awiacji po stronie kokpitu. No ale to abstrahując bo zeszłam z tematu.

Ta babka jest absolutnie normalna. Większość pilotów, z którymi miałam kontakt robiło sobie takie same samojebki i nikt po gaciach nie srał. A na portalach w komentarzach pod artykułem o pani pilotce są dwie opcje:

"Lol baba do kuchni" - powiedział basement dweller płacząc w ostatnią nie zużytą chusteczkę, bo mama go woła by wywiesił pranie
"Ja myślałem/myślałam że piloci to są spokojni, dostojni, poważni" - haha, nie.

Pilotować może każdy, o ile zna podstawy. Jest to banalne i nie wymaga dużego zachodu, bo większość czasu jest na autopilocie. Zwykle monitoruje i rozmawia z kontrolą lotów tylko jeden pilot, podczas gdy drugi czasami sprawdza bądź nie wiem, czyta sobie książkę. Albo napieprza w Candy Crush. A później zmiana i tak to bywa. Ba, szok szoków, piloci mogą nawet SPAĆ podczas lotu, o ile śpi tylko jeden z nich. I co wy na to?

To są normalni ludzie, którym niestety bardzo często woda sodowa i pieniądze strzelają do głowy, bo zwykle nie mieli całe życie prawdziwych problemów. Znam świetnych, ludzkich pilotów, z którymi dało się pogadać, ale to jest margines - niestety. Nie bójcie się, na pilotażu to oni się znają, ale tylko i wyłącznie na tym. Rozmawiać z nimi zwykle nie ma sensu.

Trochę tej babce współczuję, bo prawdopodobnie będzie miała problemy przez ten hype, ale z drugiej strony ma tyle kasy, że to moje współczucie jest naprawdę bardzo tycie.

tl;dr? - No big deal. Ale może po prostu mnie zazdrość zżera czy co :V

Spiseg-Art powraca!

Póki co nieśmiało i powoli, ale specyficznego dizajnu od pana Jotka to nie ma bata nie wypatrzeć, nawet jeśli jest pod innym loginem na Fejzbuku...



...ale głównie przez to, że na drugim się podpisał. 

Czekamy na więcej <3