piątek, 19 sierpnia 2016

SPREJUJOM CHEMTRAILSAMI W ŚRODKU SAMOLOTU

Rząd opryskuje pasażerów w samolotach?!!!??1?ONEONE!!???

Nawet... jezu... @#%^&*!!!! AAAAAA!!!!

Dobra, może ktoś nie wie.

To psiukadło jest rozpryskiwane by zabijać komary przenoszące malarię, a które to często sobie wlatują do kabiny np. z takich Indii. Normalna procedura. Ba, gdyby to ode mnie zależało to żeby cały ten syf z samolotu wyplenić to trzeba by było wszystko domestosem szorować co tydzień.*

“This process is being referred to as “disinsection,” a word that seems to have been made up by the TSA or airline industry. Disinsection, or the spraying of an insecticide or pesticides on planes, is now permitted under international law. The Department of Transportation says that the supposed intent is to protect public health, crops and agriculture, and the environment.”

No a co ma być, to już dezynsekcja nagle jest wymyślonym słowem? CZY PANI MA DWIE KOMÓRKI MÓZGOWE NA KRZYŻ czy się zdążyły pobić o ostatni atom tlenu?

Fajne są też komentarze:

"If they want to start doing a lice check, ie: putting a comb through my hair before takeoff, fine. But don't start spraying insecticides on me while I am in an enclosed space and have nowhere to go to escape from it."

O panie, co to to nie. Stewardessy dość się muszą nadotykać ludzkiego gówna (absolutnie literalnie i figuratywnie) żebyś im jeszcze wyjeżdżał z grzebyczkiem. I mogę ci zagwarantować, jeśli byś nie miał wszy przed takim grzebyczkowaniem, to po nim byś miał je na pewno.

I thought they did this on all planes. Otherwise we'd probably all end up with head lice or some other illment. But usually they do it between unloading and loading the next sardines, when they are "readying the cabin for boarding".
  • I'd take lice over a neurotoxin sprayed in a sardine can repeatedly : ("
No jacha, idź babo miej wszy, albo najlepiej jak te wszystkie eko-wege-bio co popierdalają na bosaka po samolotach żeby się czuć bliżej natury. Panie, to w kiblu na podłodze to nie była woda! Grzybek murowany, a później zrzędzenie, TYPICAL RYANAIR/WIZZAIR/LOT/LUFTHANSA/ETC.

Jebcie się. I jeb się ty plastikowa babo, co ostatnio kupiła książkę jak jej w szkole kazali. Oby was dopadła malaria, eko-wege-bio pojeby. 


*tak naprawdę gdyby to ode mnie zależało to cały samolot byłby spalony po tygodniu służby. Wiecie, ilość gówna, moczu i chorób przenoszonych we wszystkie możliwe sposoby w przeliczeniu na cm2 jest tak ogromna, że naprawdę dziwię się że jeszcze istniejemy jako gatunek. No ale pewnie jakieś choróbsko jeszcze się rozprzestrzeni i wtedy oszołomki będą pierwsi do szczepionek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz