czwartek, 19 kwietnia 2018

Anałnsment

Ja wiem, że tego nikt nie czyta, w sumie głównie dlatego, że nigdzie się nie reklamuję, ale jakby ktoś się przybłąkał to tu małe wyjaśnionko, dlaczego blog zdychał już od miesięcy i trzeba się wreszcie nad nim zlitować.

Siedzenie na forach spiskowców jest fajne for teh lulz, można się ponabijać z ludzkiej głupoty. Ale na dłuższą metę jest to koszmarnie męczące: to ciągłe negatywne nastawienie, ten wiwat na każdy idiotyzm popaprańców, te codzienne gigabajty fot kompletnie normalnego nieba i ogromne ilości hejtu na dosłownie wszystko co odbiega od ekstremalnie wyidealizowanej i zmyślonej wersji tego, co było dawniej. Wzniecanie paranoi, bo samochód kurzem zaleciał. Kopiowanie fake newsów typu "Opad Morgellonów* we Włoszech" które są de facto babim latem w Australii. Poklask dla konowałów którzy sprzedają ludziom niesprawdzone suplementy, odciąganie podatnych na manipulację, bezbronnych ludzi od służby zdrowia, celowe działanie na szkodę człowieka poprzez jego dezinformację. Jad i przekleństwa wylewane na kompletnie niewinne osoby.

To dołuje, to ma za sobą ofiary śmiertelne. Rodzice, którzy zagłodzili swoje dziecko bo szarlatan podał głodówkę jako lekarstwo na grypę. Inni rodzice, którzy próbowali leczyć u dziecka autyzm lewatywami z proszku do pieczenia. Epidemia ospy i odry, jaka się zaczyna rozkręcać za wschodnią granicą, gdzie odporność grupowa jest ograniczona. Płaskoziemiowcy, antivaxxerzy, ruchy anti-choice ale pro-gun.

To najbardziej rani niewinne osoby, które zwyczajnie nie mogą się bronić przez swoją podatność na manipulację i brak wystarczającej wiedzy - osoby starsze, osoby które miały ograniczoną edukację, osoby niepełnosprawne. To przez to mamy wysyp grup nazistowskich, którym kościółek ślicznie przyklaskuje. Brawo im.

Mam ogrom prywatnych projektów, część z nich może zobaczycie na Youtubie. Prawdopodobnie jakiś inny blog powstanie, możliwe że w luźniejszej, zróżnicowanej formie lub o innej (acz równie egzotycznej) tematyce. Jeśli tak się stanie, link na pewno umieszczę tutaj.

Tymczasem zostawiam was z genialnym skeczem genialnych brytyjskich komików:



*Morgellony to niby takie mikro-robaczki co są sprejowane z samolotów wraz z aluminium, i że one niby włażą w skórę. Obrzydliwe i nieprawdziwe w ch. Wszystkie mikroskopowe dowody na istnienie morgellonów to zwykłe mikrowłókna i kurz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz