P.S. TO PRAWDA.
Myślę, że wielkiego holograficznego Jezusa najprędzej zobaczymy w okolicy Torunia, finansowanego z emerytur biednych babć z wypranymi alzheimerem łepetynami. Albo gdzieś na przedmieściach Londynu, ze stadami dziwnie ubranych studentów machających rękami w rytm Chemical Brothers. Też można :P
Srogie te piguły, milordzie...
OdpowiedzUsuń